Kacprowi śmierć zajrzała w oczy wielokrotnie - pierwszy raz zaraz po urodzeniu… Nasz Wojownik nie raz pokazał, jaka drzemie w nim siła, jak bardzo chce żyć!

knight
Rycerz Kacper Kacper Andrzejewski / Koszalin
dragon
Rozszczep kręgosłupa, wodogłowie, niepełnosprawność
goal
Rehabilitacje, turnusy rehabilitacyjne, leczenie, sprzęt okołomedyczny
money
KWOTA ZBIÓRKI
0
 
0%
Zebraliśmy już 0
potrzebujemy jeszcze 0
money
Wspomóż przelewem
Darowizna w formie przelewu tradycyjnego, internetowego lub PayPal.
1percent
Przekaż 1,5% podatku
Przekaż swój 1,5% na Kacpra
KRS: 0000557412
Cel szczegółowy: 0058 Kacper Andrzejewski
megaphone
Nagłaśniaj z nami!
Wydrukuj plakat lub ulotkę i pomóż w nagłośnieniu akcji!
list
Jest nas coraz więcej!
Poznaj tych, którzy już pomogli.

Kacprowi śmierć zajrzała w oczy wielokrotnie – pierwszy raz zaraz po urodzeniu…

Nasz Wojownik nie raz pokazał, jaka drzemie w nim siła, jak bardzo chce żyć!
Nasza pomoc może sprawić, że będzie bardziej samodzielny w swojej niepełnosprawności.

WPŁAĆ DAROWIZNĘ DLA KACPRA

Kacper urodził się jako wcześniak. Rozszczep kręgosłupa wykryto u niego bardzo późno, na kilka tygodni przed narodzinami.  Prosto z sali porodowej  trafił na stół operacyjny. Lekarze przygotowali jego rodzinę na najgorsze…

„Byliśmy przygotowani na pożegnanie Kacpra, na to, że odejdzie do lepszego świata. Chrzest odbył się w warunkach szpitalnych, w inkubatorze. Ksiądz powiedział, że zdarzało mu się, aby po chrzcie los się odmienił. I tak było w przypadku Kacpra. Personel medyczny przy naszym wyjściu na noc prosił o pożegnanie się chłopcem. Kacper nie poddał się ani tego dnia, ani każdego następnego. Pokazał wszystkim, że jest prawdziwym Wojownikiem, że bardzo chce żyć. ”– wspomina babcia Kacpra, Pani Aleksandra.

Kacper od urodzenia wychowywany jest przez babcię i dziadka. Jego biologiczna mama, gdy go urodziła, miała 20 lat. Wtedy nie była w stanie opiekować się niepełnosprawnym dzieckiem. Jej rodzice bez wahania zdecydowali, że zajmą się chorym wnukiem i zostaną jego prawnymi opiekunami. Obecnie stan prawny Kacpra został uregulowany, proces przysposobienia wnuka został pomyślnie zakończony.
„Mogę wielu rzeczy się wyrzec, aby ułatwić Kacprowi życie. To jest prawdziwa miłość”-  mówił wzruszony dziadek.

Kacper walczy do tej pory, a właśnie skończy 20 lat. Jest codziennie rehabilitowany.
”Sytuacja Kacpra jest o wiele trudniejsza niż u innych dzieci z tą przypadłością. W związku z tym, że chłopiec miał dość wysoki rozszczep, następstwem tego był niedowład kończyn dolnych w znacznym stopniu, zniekształcenie stóp, przykurcze w kolanach i stopach- to wszystko od 1 dnia życia, odniemowlęcego, wymagało stałej rehabilitacji.”

Lista powikłań u Kacpra jest długa. Zaraz po urodzeniu dokonano operacyjnego zamknięcia rozszczepu kręgosłupa na odcinku lędźwiowo-piersiowym. Chłopiec miał także olbrzymie wodogłowie. Zastawkę odbarczającą płyn oponowo-rdzeniowy, aby nie rozsadził główki i mózgu, założono już w pierwszym tygodniu życia odprowadzając dren odzastawkowy do otrzewnej. Wkrótce jednak zastawka przestała pracować tak jak powinna. Z tego powodu operowany był aż 5 razy, odprowadzając dren odzastawkowy a to do otrzewnej, a to następnym razem do przedsionka komory serca i tak za każdym razem w inne miejsce, które nie było zainfekowane zakażonym płynem oponową mózgowym. W pierwszych miesiącach życia Kacper poddany był kolejnej operacji usprawniającej pracę nerek i wyeliminowania olbrzymiego wodonercza. Krótko po zaplanowanej operacji doszło do perforacji i zakażenia otrzewnej. I znowu kolejna operacja … Leżał na Oddziale Intensywnej Opieki Medycznej, a lekarze na moje pytania o stan zdrowia odpowiadali : „a co Pani chce usłyszeć? On jest ciągle bliżej tamtego świata niż tego”. Trwałam przy nim miesiącami nie odstępując od łóżeczka, śpiąc na karimacie lub krześle , jeżeli nie było dla mnie łóżka . Przez pierwsze 5 lat życia 3,5 roku spędziliśmy w szpitalach: w Koszalinie, Szczecinie, Warszawie, Poznaniu czy Gdańsku. Często z jednego szpitala jechaliśmy od razu do innego miasta, do innej kliniki niejednokrotnie szukając we własnym zakresie szpitala, który podejmie się operacji naszego przypadku. Trudne, ośmio – jedenasto godzinne operacje z dodawaniem narkozy w trakcie przedłużającego się zabiegu, pełne bólu i cierpienia, aparatury medycznej, nieprzespanych nocy nie wpływały na rozwój Kacpra korzystnie. Był malutki, słabo rozwinięty pod każdym względem jak na swój wiek. Swoje pierwsze urodziny spędził w domu wracając właśnie po trzy miesięcznym pobycie w szpitalu w Warszawie , gdzie przeszedł 4 ciężkie operacje wykonane w trybie ratowania życia . Ważył wtedy zaledwie 5,40 kg. Po latach, w czasie wizyty kontrolnej Pani Doktor powiedziała: „ jak Was widzę to mam zawsze przed oczami tego maleńkiego , wycieńczonego człowieczka, którego przyjmowałam na swoim dyżurze na Oddział, a rokowania na przeżycie nie były optymistyczne.” Każda wizyta u lekarza kończyła się najczęściej skierowaniem do szpitala, ponieważ objawy mogły świadczyć i o zakażeniu układu moczowego i o dysfunkcji zastawki, o padaczce, o zapaleniu opon mózgowych i jeszcze o wielu innych chorobach.

„ Z powodu tych dodatkowych schorzeń, chłopiec w swoim krótkim życiu był operowany ponad 20 razy, często jedna operacja musiała być przeprowadzana w kilku etapach, by np. zakończyć się wyłonieniem urostomii, czy kolostomii lub inny etapem przejściowym. Po jednej z kolejnych,  wielogodzinnych   operacji ponownie otarł się o śmierć.

Kacper zapadł w śpiączkę. Ponad 20 godzin nie można było go obudzić, był bez jakiegokolwiek kontaktu. Powiedziano mi, że to już jest chyba ten moment na pożegnanie z Nim. Kacper miał wtedy ok 3,5 roku. Byłam tam przy nim , przy łóżeczku, czekałam. Nagle w środku noc zdarzył się cud- nasz wnuk otworzył oczka i powiedział, że chce jeść.”

U Kacpra konsekwencją wodogłowia i rozszczepu kręgosłupa jest nie tylko niepełnosprawność fizyczna, ale też intelektualna. Chłopiec pomimo swojego wieku, nadal nie potrafi czytać i pisać. Kacper chodził do szkoły integracyjnej. Dobrze tam funkcjonował, łatwo zaadoptował się w środowisku. Niestety wymagał znacznie większej pracy indywidualnej, nie potrafił skupiać się na zadaniach przy dwudziestopięcioosobowej grupie. Dlatego trafił do klasy pięcioosobowej, gdzie objęty został specjalnym tokiem nauczania.

„Rzadko się zdarza, żeby ktoś miał tak dużo optymizmu – Kacper bardzo często uśmiecha się. Nie ma w nim zgorzknienia. Jest zadowolony  i cieszy się z drobnych rzeczy. Patrząc na jego szkolne postępy i zaangażowanie, Kacper ma duże szanse na to aby w przyszłości osiągnąć wysoki stopień sprawności intelektualnej.”- mówi jeden z nauczycieli chłopca.

Lista nieszczęść, które spotkały Kacpra i jego rodzinę jest długa. 7 lat temu w wyniku pożaru stracili cały dorobek życia. Nieznany sprawca podpalił skład części samochodowych, który był w bezpośrednim sąsiedztwie mieszkania Pani Aleksandry, Krzysztofa i Kacperka. Po pożarze rodzina zamieszkała w komunalnym mieszkaniu. Dziadkowie starają się przystosować lokal do potrzeb Kacpra, a te rosną wraz z nastolatkiem. Kacper robi się cięższy- schodołaz powoli nie daje już rady. Niezbędna jest winda, podnośnik do wanny oraz samochód przystosowany do potrzeb Kacpra, aby mógł jeździć do szkoły, na zajęcia rehabilitacyjne oraz turnusy rehabilitacyjne często znacznie oddalone od dużych węzłów komunikacyjnych.

„Mogę wielu rzeczy się wyrzec, aby ułatwić Kacprowi życie. Miłość, wiara i nadzieja dawały mi siłę , aby walczyć o wnuka i pokonywać kolejne trudności. Tak minęło 16 lat.  Żyję nadzieją i wiarą w medycynę, że jeszcze i dla Kacpra zaświeci słońce i stanie na własnych nogach. Jednak zaczyna brakować  mi już sił. Czuję , że bez wsparcia ludzi o wielkim sercu nie dam rady. Nie mogę zaprzepaścić tego co osiągnęliśmy dla życia i zdrowia Kacperka.” – mówi wzruszony dziadek.

U pana Krzysztofa, dziadka Kacpra, kilka lat temu wykryto chorobę nowotworową. Walczył z nowotworem blisko 5lat. Niestety nie udało się pokonać choroby i Kacper od dwóch lat jest już półsierotą .

„Miłość , wiara i nadzieja dawały mi siłę , aby walczyć o wnuka i pokonywać kolejne trudności. Tak minęło 20 lat. Żyję nadzieją i wiarą w medycynę, że jeszcze i dla Kacpra zaświeci słońce i stanie na własnych nogach. Jednak zaczyna brakować mi już sił. Czuję , że bez wsparcia ludzi o wielkim sercu nie dam rady. Nie mogę zaprzepaścić tego co osiągnęliśmy dla życia i zdrowia Kacperka.” – mówi babcia Aleksandra.

Nie pozwólcie, aby pogodny , uśmiechnięty nastolatek, który nigdy nie zagra w piłkę nożną , nie pobiegnie przed siebie i wiele, wiele jeszcze innych czynności nie wykona nigdy samodzielnie – został wykluczony ze społeczeństwa i zamknięty w mieszkaniu na pierwszym piętrze. Zawsze staraliśmy się dawać mu wszystko, aby żył w miarę normalnie i uczestniczył w życiu społecznym na miarę jego i naszych możliwości. Ciekawy świata lubi podróżować i podziwiać nowe miejsca. Turnusy rehabilitacyjne, których nie możemy zaprzestać są dla niego ciężką pracą połączoną z bólem i cierpieniem , ale też jedyną okazją do zwiedzenia i zobaczenia chociaż małego zakątka świata, do którego często nie mamy jak dojechać.

W bieżącym roku ruszył Program „SAMODZIELNOŚĆ –AKTYWNOŚĆ – MOBILNOŚĆ„. Ma on na celu umożliwienie zakupu samochody przystosowanego do przewozu niepełnosprawnego pasażera siedzącego na wózku inwalidzkim bez konieczności przesadzania go na fotel samochodu. Program finansowany jest ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych do kwoty 154.500zł. Jest to bardzo duża kwota, jednak w takiej cenie nie można kupić samochodu przystosowanego. Udział własny beneficjenta wynosi min.35% , jeżeli uda się kupić samochodu w cenie 230tys.zł łącznie z kosztem przystosowania, który waha się w granicach 53 – 63tys.zł. Otrzymałam ofertę Forda Tourneo Connect w cenie po rabacie 184.tys.zł , a po przystosowaniu dla pasażera na wózku inwalidzkim cena wzrasta do 237tys.zł. Udział własny wynosi 82.500zł. Jest to bardzo duża kwota. Mam już zgromadzone środki na ten cel w wysokości 38.500zł. Brakująca kwota to 44000zł. W drugiej edycji naboru wniosków o dofinansowanie na ten cel przeszliśmy pozytywną weryfikację i w miesiącu październiku podpisałam „Umowę dofinansowania nr Oddział ZachodnioPomorski – SAM-2023/10/09/Umowa/00045”. Bardzo chciałabym móc skorzystać z tego dofinansowania i zakupienia samochodu przystosowanego, który znacznie ułatwiłby nam życie.
Kacper obecnie uczęszcza do Szkoły Przysposabiającej do Pracy przy Ośrodku Rehabilitacyjno – Edukacyjno – Wychowawczym w Koszalinie ul. Budowniczych 4. Codziennie w pogodę czy nie pogodę muszę odprowadzać i przyprowadzać Kacpra ze szkoły. Ponadto dowozić na rehabilitację. Kacper korzysta również z turnusów rehabilitacyjnych wyjazdowych, gdzie najczęściej można do nich dojechać tylko własnym środkiem lokomocji. Z okazji Dni Godności Niepełnosprawności na pytanie: ” Czym dla Ciebie jest godność człowieka” Kacper odpowiedział : „Godność to móc normalnie żyć”.
Czyż przemieszczanie się samochodem przystosowanym dla niepełnosprawnego nie jest normalnością życia? Opiekuję się Kacprem całodobowo już 20cie lat. Przesadzenie Go z wózka do samochodu osobowego wymaga obecności i siły dwóch osób. Potem
rozłożenie wózka na elementy, aby zapakować do bagażnika samochodu. Po dojechaniu np. pod szkołę, sklep ,przychodnię należy wykonać te same czynności tylko w odwrotnej kolejności, Czyli najpierw poskładać wózek, rączki, koła a następnie znowu we dwie osoby przenieść go na siedzisko wózka. I tak to kilka razy dziennie. Już 2,5 roku jestem wdową i jestem zmuszona wszystkie czynności przy Kacprze wykonywać samodzielnie / wjeżdżanie i zjeżdżanie schodołazem na pierwsze piętro, przesadzanie na wózek i z wózka, przenoszenie na łóżko rehabilitacyjne i z łóżka, przenoszenie z wóżka do wanny i z wanny na wóżek itp./

Dziś już czuję i wiem, że sama nie dam rady , dlatego jeszcze raz bardzo proszę o Waszą pomoc i wsparcie dla wrażliwego i potrafiącego okazywać wdzięczność Kacpra, który po mimo swoje ułomności też chce cieszyć się życiem, a za okazaną pomoc z góry dziękuję w imieniu własnym i Kacpra.

„Dobro oddane powraca ze wzmożoną siłą.”

WPŁAĆ DAROWIZNĘ DLA KACPRA

 

Mieszkam w Koszalinie

Mój fanpage

Lista wpłat za pośrednictwem PayU i PayPal

avatar
Anonimowy Pomagacz
Zdrowia dla Kacpra i siły dla babci
10,00 zł
1 rok temu
avatar
Anonimowy Pomagacz
Dużo zdrówka
10,00 zł
1 rok temu
avatar
Perek
Będzie dobrze musi być.
1,00 zł
2 lata temu
avatar
Mi
❤️
10,00 zł
2 lata temu
avatar
Anonimowy Pomagacz
10,00 zł
3 lata temu
avatar
Sebastian
100,00 zł
3 lata temu
avatar
Anonimowy Pomagacz
50,00 zł
3 lata temu
X

Wesprzyj fundacje lub darowizna dla konkretnej osoby

Wybierz metodę płatności

payu
paypal
money
przelew tradycyjny

Fundacja Rycerze i Księżniczki
Ul. Żegańska 21/23
04-713 Warszawa
BGŻ BNP Paribas S.A.
77 1600 1462 1811 6859 4000 0058
tytułując przelew: „Darowizna dla 0058 Kacper Andrzejewski”

Do wpłat zagranicznych
Swift:BPKOPLPW 90 1020 1042 0000 8902 0324 4142
IBAN: PL90102010420000890203244142
tytułując przelew: „Darowizna dla 0058 Kacper Andrzejewski”

Konto walutowe USD:
IBAN:PL98 1020 1042 0000 8502 0342 2383
Swift:BPKOPLPW98 1020 1042 0000 8502 0342 2383
tytułując przelew: „Darowizna dla 0058 Kacper Andrzejewski”

Konto walutowe EUR:
Swift: BPKOPLPW 02102010420000830203746831
IBAN: PL02102010420000830203746831
tytułując przelew: „Darowizna dla 0058 Kacper Andrzejewski”

Darowizny wpłacić można na konto:

Fundacja „Rycerze i Księżniczki”
Ul. Żegańska 21/23
04-713 Warszawa
PKO Bank Polski
90 1020 1042 0000 8902 0324 4142

Do wpłat zagranicznych
Swift: BPKOPLP90102010420000890203244142
IBAN: PL90102010420000890203244142

Konto walutowe USD:
IBAN: PL98102010420000850203422383
Swift: BPKOPLPW98102010420000850203422383

Konto walutowe EUR:
Swift: BPKOPLPW02102010420000830203746831
IBAN: PL02102010420000830203746831